- Po co poszli do filharmonii, skoro nie słyszą?
– Słyszą, ale nie uszami, tylko ciałem.
To fragment rozmowy z kuluarów filharmonii, do której wybraliśmy się z naszą Załogą G
[ Załogą Dzieci Głuchych].
Wiolonczela, skrzypce, waltornia! Dzieciaki mogły ich dotknąć i spróbować wydobyć z nich dźwięki.
Potem czekała na nie próba orkiestry symfonicznej. Podłoga aż się trzęsła od wibracji podczas próby.